W tym tygodniu zrobiłam aż 5 treningów biegowych! Planowałam biegać, co drugi dzień, ale to uzależniające... Cały czas mam ochotę na więcej, po skończonym biegu nie mogę się doczekać następnego dnia, żeby sprawdzić czy znowu dam radę. Faktycznie, to bieganie ma coś w sobie i dobrze robi na psyche.
Aplikacja z opaski mówi, że biegałam łącznie 1:55.
Zamówiłam dwie pary butów do biegania. Jedne po lesie, drugie po asfalcie. Miałam wybrać jedne, ale obie zostawiam. W sumie biegam też czasem po asfalcie. Raz się żyje.
A waga ciągle pokazuje albo 60,5, albo 60,8 kg i nie rozumiem do końca dlaczego. Jem dosyć mało jak na dodatkową aktywność fizyczną. Albo retencja wody- piję zbyt mało i woda się zatrzymuje, lub te leki, które biorę - może to co schudłabym to tyję po leku i bilans wychodzi na 0. Co w sumie też słabe, niestety.
Może w przyszłym tygodniu będzie lepiej.
Edit. 15.04
Waga 60,1 kg. Haha, szkoda, że nie te 0,2 mniej, ale coś ruszyło!
Komentarze
Prześlij komentarz