Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2024

5. Update

 Szybki update. Dzisiaj waga pokazała 65,3, niby mniej, ale w międzyczasie pokazywała też 66,3 mimo starania się o deficyt kaloryczny. Także nie wiem na ile jest wiarygodna. Druga próba odchudzania jest dużo trudniejsza, waga już nie leci tak sukcesywnie, regularnie jak kiedyś...  Odkąd wstałam mam problemy z równowagą, ostatnio dosyć często występują. Może jest to związane z tężyczką. Powinnam pić zakwas z buraków, bo mam też niskie żelazo/ferrytynę. Poza tym, jestem, albo zbliżam się na krawędź załamania. Ostatnie wydarzenia, relacje, spotkania były bardzo trudne. Życie mnie przeraża. Nie wiem dlaczego muszę stąpać po tym świecie.

4. Tydzień urodzinowy

 Na wadze nadal 65,7 kg. Utrzymuje się, więc nawet jestem zadowolona. Zeszły tydzień był trudny jedzeniowo że względu na urodziny. Nie przepadałam się, ale trudno było osiągnąć deficyt. Byłam na dwóch kolacjach urodzinowych: w restauracji gruzińskiej i na sushi. W obu, jedzenie było pyszne. Dodatkowo w gruzińskiej przepięknie podane. Na sushi byliśmy w lokalu w naszym mieście. Bardzo dobrze przyrządzają i wystrój jest uroczy - z sufitu zwisa origami. Robi to wrażenie, lubimy tam przychodzić, tak to wygląda: Dostałam piękne prezenty, także od rodziny M., chociaż się nie spodziewałam. A w tym tygodnie jestem jeszcze zaproszona na urodzinową kawę ze znajomym. W tym roku sporo świętowania z okazji urodzin, jak nigdy wcześniej.  Na dzisiaj do pracy przygotowałam sobie sałatkę i na obiad zupę ogórkową. Rano, na szybko musiałam do gotować jajko do sałatki, bo koty mi zjadły zgrillowaną pierś z indyka. Chamstwo:)

3. Małe wielkie tragedie

Dzisiaj na wadze 65,7 kg. Co mnie nieco zdziwiło, bo od już chyba 2 tygodni nie mam kuchni, więc nie liczyłam kalorii. Ale rzeczywiście, nie przekazałam się raczej, więc może dlatego waga spadła. W poniedziałek mają zamontować blaty i ogólnie skończyć, oby! Ale jestem zadowolona, w końcu będzie taka nerka wysuwana i nie trzeba będzie nurkować po szafkach, żeby wyjąć garnek. Będzie też nowa płyta gazowa, wybraliśmy z palnikiem wok, żeby się lepiej przyrządzało dania z woka. W całym mieszkaniu rozgardiasz, rzeczy poupychane. To, co mi się podobało, to na śniadanie chodziłam na stołówkę do pracy. Fajnie tak usiąść rano z kawą, dostać gotowe śniadanie na rozpoczęcie dnia. I to bardzo smaczne, brałam jajecznicę na maśle z szynką, do tego podawali grzanki i sałatkę. No, nic, zaraz znowu w kierat, rano do pracy a po pracy do garów:D Wczoraj się pokłóciliśmy, poniekąd o remont. Zobaczyłam, że nam porysowali podłogę drewnianą w salonie, wstawili tam na parę dni piekarnik i zmywarkę i zamiast ją

2. Początek stycznia

Początek stycznia zaczął się z trudnościami.  2 stycznia dostaliśmy wiadomość,  że ekipa remontowa wchodzi na następny dzień.  Trzeba było na szybko wynieść majdan z kuchni. I tym szybko do piątku nie mam kuchni, więc nie ma gotowania. Powiem Wam, że nie miałam świadomości ile tych dupereli kuchennych się nagromadziło przez ten rok, a i tak staram się nie kupować zbędnych gadżetów.  Poza tym, zapomniałam, że styczeń miał być bez cukru i słodyczy i zjadłam w ciągu tygodnia pół tabliczki czekolady i średnie lays'y :D Na dodatek miałam w nocy z poniedziałku na wtorek atak lęku i rano nie poszłam do pracy, co jeszcze bardziej pogłębiło mój niepokój.  Muszę suplementować ren magnez regularnie.  Jak nie robię przerw, to mam wrażenie, że jestem bardziej odporna na stres i ogólnie spokojniejsza.  Także,  trzeba odrzucić to, co najbardziej utrudnia wchłanianie magnezu, czyli kawa na pusty żołądek i picie coli, nawet tej zero. A waga w tym tygodniu pokazywała 66,5 i 66,3, także tyle co przed

1 stycznia 2024

Wzięłam przykład z aanderand i ukryłam stare posty. Było tam może za dużo spraw prywatnych. Nie chciałabym, żeby ktoś mnie rozpoznał zwłaszcza po publikacji artykułu, wykorzystującego m.in. mój blog. Zaczynam jakby jeszcze raz. W zeszłym roku schudłam około 6-7 kg w porównaniu z ubiegłą zimą. Dzisiaj startuję z wagą 67,0 kg. Chciałabym do końca marca zejść do 60 kg.  2023 r. postrzegam jako przejściowy. Z końcem 2022 przeprowadziłam się, przez 2023 adaptowałam się do nowych warunków. Teraz trzeba żyć, po prostu. Jeszcze nie wiem jaką przyjmę strategię odchudzania. Wiadomo, że dieta to nie treść życia, ale spróbuję prz z pierwszy miesiąc skupić się przede wszystkim na odżywianiu, przygotowywaniu posiłków. I daję sobie cel na styczeń : zero cukru - przede wszystkim oczywiście zero słodyczy i zero cukru prostego. A także chciałabym : kłaść się spać max. o 23:00, wstawać o 6:00, praktykować jogę chociaż 30 min dziennie, w weekendy wychodzić chociaż na jeden dłuższy spacer, więcej czytać.