Ok. Przez miesiąc brałam lek, co prawda nic nie przytyłam, ale też przestałam chudnąć. Także jest devyzja- odstawiam lek. I tak nie jest na nim super idealnie, najwyżej do niego wrócę, ale jak już schudnę tyle, co potrzebuję. Obecnie waga 60 kg- uśredniam, bo waha się pomiędzy 60,6 a 59,6 kg. Przez miesiąc biegałam dosyć regularnie. Jadłam w większości ok, a waga się zatrzymała. Także tak, lek odstawiam. Możliwe, że to całe bieganie też utrudnienia spadek wagi przez zatrzymywanie wody. No ale zobaczymy. Dziękuję aanderand za Miley komentarze i wsparcie. Postanowiłam wrzucić zdjęcia obecnej sylwetki. Oto ona: Na pierwszym zdjęciu nawet dosyć lekko to wygląda, ale już zdjęcie z przodu pokazuje, że wciąż jest ciężko dosyć i nie smukło i nie lekko. U mnie to minimum z 5 kg jeszcze by się przydało by było szczupło w miarę. To nowe jeansy, w końcu udało mi się kupić idealnie dopasowane w pasie i na długość - niskie kobietki na pewno zrozumieją ten problem. Rozmiar 36 ale weszłam w nie na st
Wczoraj przebiegłam swoje pierwsze 5 km. A dzisiaj, dodatkowo, waga w końcu pokazała "5" z przodu! Dokładnie 59,6 kg. Dzisiaj pewnie dostanę okres, więc tą wagą powinna mieć raczej tendencje do utrzymania się, bądź spadku niż rośnięcia w górę. Kupiłam wczoraj, dosyć spontanicznie, pierścionek. Na zdjęciu tak nie widać, ale pięknie się błyszczy i jest bardzo kolorowy. Ostatnio chodzi mi po głowie, żeby kupić coś drogiego i wartościowego. Ale to fanaberia.... Może w styczniu z okazji urodzin?