czwartek, 26 września 2024

Keto

 Hej!

Tak jak wspominałam w poprzednim poście, próbuję diety keto. Dlaczego? Bo chociaż wciąż trzeba liczyć kalorie (cudów nie ma) to posiłki są sycące i zmniejsza się i łaknienie w ogóle i ochota na słodkie. Wczoraj był próbny dzień. Niestety, nie udało się, ale dzisiaj póki co idzie mi dobrze. Przeszukałam nieco internet (głównie tiktoki) i znalazłam kilka ciekawych pomysłów i już dzisiaj coś wypróbowałam. Jak przygotuję więcej posiłków to zdjęcia załączę zbiorczo. 

Jestem na zwolnieniu dwa dni, mój stan psychiczny bardzo się pogorszył, to znaczy lęki bardzo się nasiliły. Wczoraj poszłam spać jakoś po 17:00 a wstałam dzisiaj koło 10:00. W czasie snu te lęki bardzo się nasilają, niestety. Jednocześnie jestem śpiąca a z drugiej strony boję się położyć bo wpadam w lęki graniczące z atakiem paniki. Próbuję się czymś zająć ale te wygląda jak sinusoida.

O 18:00 mam terapię on-line. Teraz mam co dwa tygodnie 2 h ciągiem stacjonarnej terapii a w te brakujące tygodnie 1 h terapii online. To pierwszy miesiąc w takim trybie. Faktura za to wszystko zaboli, ale teraz potrzebuję tego.

Wczoraj jadąc do pracy, nawiązałam kontakt wzrokowy z bardzo przystojnym mężczyzną (a mało kto podoba mi się w ogóle). Chyba był mniej więcej w moim wieku, może ciut starszy. Zerkaliśmy na siebie całą drogę, czasem uśmiechaliśmy. Miał obrączkę. Ale takie rzeczy to nic groźnego. W ten oto sposób oboje dowartościowaliśmy się, że jeszcze komuś możemy się podobać. Kundera byłby zadowolony, hah...jego klimaty takie podsumowania scenariusza.

Idę się trochę ogarnąć i przygotować do terapii. Muszę się zastanowić dobrze, co chcę powiedzieć. Odkąd wznowiliśmy terapię a ja po latach w końcu pogodziłam się z diagnozą i przyznałam sama przed sobą, że mam borderline, nasza terapia wygląda inaczej. Wcześniej mówiłam głównie ja, terapeutka niewiele mówiła tak jakby od siebie, myślę, że rozumiecie o co mi chodzi. Natomiast teraz to wygląda jak równorzędna rozmowa. Terapeutka dużo mówi, co myśli.

Trzymajcie się, Kochane! Szkoda, że teraz tak mało z Nas pisze. Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i cieszycie się życiem poza strefą blogową. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten jeden wywalczony dzień!

 Hej! Udało mi się przetrwać dzień na diecie! Około 1400 kcal, czyli tyle ile powinnam jeść, żeby tygodniowo schudnąć około 0,5 kg. Mi to wy...