Hej...
Postanowiłam posłuchać Arieli i ograniczyć pieczywo do minimum. Nie rozumiem tych skoków wagi. Co zejdę poniżej 59 kg to w jeden dzień wsjakuje z powrotem na 60 kg. Startuję kolejny raz od początku z wagą z dzisiaj 60,65 kg... Postaram się znowu zmniejszać porcje, nie jeść słodyczy/cukru (to akurat wychodzi bardzo dobrze).
Co tu więcej pisać. Mam mało energii ostatnio ale tak bardziej z rana. Nie mogę się dobudzić, późno chodzę do pracy. Pod wieczór mi się poprawia. No nic. Mam przynajmniej cel... Wczoraj zobaczyłam swoje odbicie w witrynie sklepowej i znowu była załamka. Niby waga w normie (chociaż na granicy) a sylwetka nic a nic nie jest lekka. I jeszcze ten wielki brzuch jakbym była w ciąży.. próbuję go ukryć pod luźnymi koszulkami, bo cóż zrobić.
Do następnego!
J.
Z wystającym brzuchem akurat jest bardzo różnie. Czasem bardzo szczupłe osoby mają wystający brzuch, a te przy sobie niekoniecznie. Tutaj dużo zależy od postawy, jelit, mięśni dna miednicy. Czasem warto jeszcze popatrzeć na te aspekty, bo nawet jak nie wagowo, to wyglądowo potrafi to dużo zmienić
OdpowiedzUsuń