Przejdź do głównej zawartości

Drobiazgi

 Hej!

U mnie bez zmian. Raz widziałam jak waga pokazała 56,9 kg, ale tylko raz. Teraz wciąż 58,5 kg. Zrobię update jak zejdę poniżej 57,00 kg. I tak teraz będzie psychicznie ciężki czas, bo jestem kilka dni przed okresem, więc waga wzrośnie.

Może trochę sympatyczniejszych rzeczy:

  • przyszły wyniki krzywej cukrowej i insulinowej - wyglądają na dobre

  • kupiłam dosyć ładną torebkę z Ryłko z promocji. Fajna, bo nie ma logo firmy, dopiero na podszewce, w środku


  • W hebe na promocji (oczywiście) kupiłam olejek do demakijażu z Nacomi- jest super! Łatwo zmywa się ten olejek ciepłą wodą a skóra pozostaje taka miękka. Poza tym peeling enzymatyczny i dwa sera - z kwasem azelainowym a drugi z peptydami. Oba stosuje się pod krem, więc jeden stosuję wieczorem a drugi rano


  • Kupiłam też nowe buty. Niestety tamte okazały się za małe a wyszło to kiedy zaczęłam biegać dłuższe dystanse. Na stronie o bieganiu przeczytałam, że trzeba brać rozmiar większy niż się ma. Wybrałam takie Brooks adrenaline GT23; Są bardzo ładne. Są granatowe, ale przez różowe elementy dosyć dziewczęce/kobiece. No ale najważniejsze, że bardzo wygodne i nadają się na asfalt jak i teren! I bardziej  świadomie wybrałam but pod kształt mojej stopy. Ostatnio zaczęłam dużo biegać. w Ostatnim tygodniu chyba z 4 razy do tego ćwiczenia

  • Zrobiłam tabelkę, żeby śledzić postępy w utracie wagi, jeśli będą haha

Sierpień zaczynam z wagą jakoś 59,0 kg....




Komentarze

  1. Podoba mi się ta tabelka (excel girlies :D), chyba zapożyczę pomysł, bo wcześniej nie wpadło mi do głowy, żeby weryfikować na bieżąco z dniem cyklu to co się dzieje z moją wagą.
    Super Ci idzie z tym bieganiem, jestem pod mega wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam tabelkę, bardziej pomiarową niż wagową, ale rzeczywiście pomysł z zapisywaniem dni cyklu super! też zapożyczę <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dobry czas

Hej! Siedzę w pracy, nie mam, co robić, więc pomyślałam, że coś napiszę.  Z dietą idzie mi teraz bardzo dobrze! Nie mam napadów, lepiej się odżywiam. Nadal robię sałatki do pracy, w domu obiadokolacja i póki co to mi wystarcza. Jem około 1000-1100 kcal. Ale jestem niska, więc moje zapotrzebowanie jest niskie. Waga na dzisiaj 57,6 kg. Mega mnie to zmotywowało:) Mam nadzieję, że to utrzymam a nawet schludę więcej. Muszę być teraz cierpliwa, jestem 4 dni przed okresem. Na razie apetyt jest do zniesienia.  Jednak jadę na urlop nie w grudniu a teraz w listopadzie od 8 do 17. Jestem przemęczona taką monotonią. Wstawanie o 5, praca, dom i tak w kółko. Muszę urozmaicić jakoś to życie. Lecimy do Albanii. Pogoda ma być wiosenna. Ja już w ukropie byłam w tym roku na Cyprze a mój partner źle znosi upały. Jeszcze mi zostanie 9 dni urlopu z tego roku. Nie wykluczam, że w styczniu pojadę do cieplejszych regionów. Zima mnie rujnuje psychicznie. Fot jedzenia m mało z tego okresu. Przez to robi...

Luty

 Cześć! Luty mija a raczej już prawie minął bardzo szybko. U mnie kondycja psychiczna pogorszyła się. Będę musiała wrócić do typowych antydepresantów. Przez dłuższy okres brałam już tylko stabilizatory nastroju. Dostałam też lek na sen, bo z tym też było źle. Plusem jest, że zasypiam i nie jem w nocy. W pewnym momencie miałam na wadze już 61,5 kg, ale ostatnio trochę się ogarnęłam. Zeszłam prawie do 60 kg. Jeszcze chwila i znów na wadze będzie ta "5" z przodu. Gdzieś przeczytałam a propos odchudzania, że ważne jest aby nie przeżuwać jak krowa, tj. nie jeść przez cały dzień małych posiłków, bo wtedy często pojawia się wyrzut insuliny. Dlatego ograniczyłam się do dwóch posiłków dziennie. Na razie nie liczę kalorii tylko jem te dwa posiłki z tym, że są to po prostu małe porcje. Przykładowo rano jem kajzerke z warzywami i szynką a potem dopiero obiad około 16:00 i to było 100 gramów makaronu z jajkiem, pomidrokami koktajlowymi i szynką. I to tylko tyle. Wykluczyłam całkowicie cuk...

Wiosna

 Hej! To będzie krótki wpis. Powoli układam sobie w głowie plany na dietę. Staram się znowu jeść te dwa posiłki dziennie. Dzisiaj było aż 18 stopni, bardzo ciepło i wiosennie. Na drzewach pojawiają się pąki. W końcu świat wraca do życia. W związku z czym chciałabym wrócić do biegania. Niestety obawiam się, że teraz to nie jest najlepszy pomysł. Powinnam skupić się na zejściu z wagi. Bieganie bardzo nakręca apetyt. Nie jestem pewna czy byłabym w stanie to przezwyciężyć.  Takie musy kupiłam na wieczorną przekąskę. Gdyby mi obiadokolacja nie wystarczała to może taki niskokaloryczny mus uspokoi trochę żołądek i przede wszystkim głowę.  A tu kilka przykładowych posiłków.  Makaron ze smażonymi na oliwie pomidorami. Talerz gołąbków na dwa obiady dla dwóch osób. Gdy nie mam czasu rano przyrządzić nic na śniadanie do pracy to kupuję gotowe kanapki w piekarnio-cukierni. Są naprawdę pyszne. Tutaj tost na zakwasie. A tu domowy bajgiel z kawą latte. Jakoś mam ostatnio ochotę na b...