Hej!
Piszę od razu, zanim miną kolejne tygodnie katastrofy dietowej. Nie wiem co robić. W dni kiedy nie ćwiczę - nie biegam, ani nie wykonuję żadnych innych ćwiczeń to bez problemu trzymam się wyznaczonych kalorii. Natomiast w dni ćwiczące mam nienaturalnie zwiększony apetyt i napady na jedzenie, nawet małe, ale jednak przekraczam kalorie.
Wczoraj ćwiczyłam w zasadzie tylko planki. Trochę mnie to umęczyło i zjadłam znowu więcej jedzenia mocno przekraczając kalorie.
I teraz pytanie. Czy odpuścić na jakiś czas ćwiczenia - i te "dywanówki" i bieganie. Poczekać aż waga spadnie do pożądanej i wtedy wrócić do ćwiczeń? Niby najlepsze efekty odchudzania dla wyglądu ciała to połączenie ćwiczeń z dietą ale mi to nie wychodzi już od kilku miesięcy, odkąd zaczęłam biegać. Obwody nie spadają, niestety.
Zjedz objętościowy posiłek ale nieskokaloryczny przy ćwiczeniach fizycznych lub zmniejsz ich częstotliwość, np mniej dni treningowych w tygodniu. Ja bym nie rezygnowała, tymbardziej, ze masz fajne efekty i dobrze to wpływa na ciało. Szkoda byłoby to stracić. Wytrzymaj ten efekt plateu. Czy to odmawianie cwiczeń, czy jedzenia w oby przypadkach bedziesz stratna spróbuj znaleźć u siebie jakiś balans może
OdpowiedzUsuńSprawdzasz ile spalasz przy ćwiczeniach? Bo może wcale nie przekraczasz "mocno" kaloryki. No i zgadzam się z Aanderand - też bym nie rezygnowała z ćwiczeń. Mi np. bardzo pomagają wysokobiałkowe posiłki i dużo warzyw, bo objętościowo robią robotę.
OdpowiedzUsuńJak odpuścisz ćwiczenia i spadniesz do tej "pożądanej" wagi, potem wrócisz do ćwiczeń, znów będziesz bardziej głodna, większy wydatek kaloryczny, więc nie wiem czy to najlepsza ścieżka.