Przejdź do głównej zawartości

Biego-jeż

Kupiłam swój pierwszy taki prawdziwy zegarek do biegania. Wybrałam Garmina, bo jest właśnie typowo pod bieganie z lepszymi czujnikami tętna. Taki model dosyć podstawowy, więc aż takiego majątku nie wydałam. Wczoraj wypróbowałam pierwszy raz i fajna sprawa, bo od razu wyświetla zakresy tętna i można w łatwy sposób to kontrolować. Biegałam równo godzinę i pokonałam dystans lekko ponad 6 km. Powiem Wam, że jak robiły się przerwę w tej aktywności to kondycja znowu spada. Ale nie było najgorzej.

Spotkałam jeża. To już czwarte zwierzątko, które spotkałam podczas biegania. Wcześniej były: kury w lesie, dziki, sarny:) Biegałam późno, bo po 21:00. Było super. księżyc w pełni, taki wielki.

Dzisiaj waga łaskawa: 57,4 kg. Mam nadzieję, że tego nie popsuje. 

Od lekarza dostałam dodatkowy lek. Teraz biorę trzy: lamotryginę w największej dawce, pregabalinę w prawie największej dawce i teraz doszedł arypiprazol na stany psychotyczne, pojawiające się w borderline. Mam nadzieję, że ten zestaw przyniesie mi trochę ulgi. Zestaw jak w chorobie dwubiegunowej. No ale borderline leży blisko CHAD.

Nie wiem czy mam coś więcej do powiedzenia. Postaram się unikać obszernych, prywatnych treści a znowu wpuścić tutaj więcej tematów dietowych. 

Już zostało tak niewiele do celu. Tylko 7,4 kg.... Tyle można załatwić w max 2 miesiące.



Komentarze

  1. Ooo, dziewczyno! niezła kondycja! ja wczoraj poszłam pierwszy raz po tych ponad 3 latach biegać i zaczęłam z aplikacją "zacznij biegać", takze pierwszy dzien to 5 min marszu a pozniej na zmiane po minucie bieg i marsz z czego tego biegania było tylko 6 min a wróciłam umęczona hahah a czytając Twój wpis, przypomniało mi się, że dziś śnił mi się niedźwiedź XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj znać po jakimś czasie jak sprawdza Ci się Garmin. Ja już od dwóch lat myślę nad kupnem ale żal mi tej kasy trochę. Ja na jeże mówię tuptusie, bo tuptają tymi małymi nóżkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam znać, pewnie. Kupowałam go dwa razy, bo za każdym razem miałam wyrzuty sumienia za wydanie tej kwoty ale ostatecznie ten 3 zostawiłam haha

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Załamka

 Hej, już nie wiem co robić. Od dawna kręcę się w kółko. Co waga spadnie tak poniżej 58 kg tak na drugi dzień (jak dziś) znowu pokazuje 60 kg. I żebym się objadala ale nie. Jem mało. Na pewno poniżej 1000 kcal... Nie jem żadnych słodyczy, nie jestem przed okresem. To aż niemożliwe. Nie wiem już co robić.  Wczoraj zjadłam 2 grahamki, jabłko i małą miskę zupy z warzywami gotowanej na kurczaku.... To przecież nie jest z pewnością nawet 1000 kcal ..

Od początku

 Hej... Postanowiłam posłuchać Arieli i ograniczyć pieczywo do minimum. Nie rozumiem tych skoków wagi. Co zejdę poniżej 59 kg to w jeden dzień wsjakuje z powrotem na 60 kg. Startuję kolejny raz od początku z wagą z dzisiaj 60,65 kg... Postaram się znowu zmniejszać porcje, nie jeść słodyczy/cukru (to akurat wychodzi bardzo dobrze). Co tu więcej pisać. Mam mało energii ostatnio ale tak bardziej z rana. Nie mogę się dobudzić, późno chodzę do pracy. Pod wieczór mi się poprawia. No nic. Mam przynajmniej cel... Wczoraj zobaczyłam swoje odbicie w witrynie sklepowej i znowu była załamka. Niby waga w normie (chociaż na granicy) a sylwetka nic a nic nie jest lekka. I jeszcze ten wielki brzuch jakbym była w ciąży.. próbuję go ukryć pod luźnymi koszulkami, bo cóż zrobić. Do następnego! J.

Luty

 Cześć! Luty mija a raczej już prawie minął bardzo szybko. U mnie kondycja psychiczna pogorszyła się. Będę musiała wrócić do typowych antydepresantów. Przez dłuższy okres brałam już tylko stabilizatory nastroju. Dostałam też lek na sen, bo z tym też było źle. Plusem jest, że zasypiam i nie jem w nocy. W pewnym momencie miałam na wadze już 61,5 kg, ale ostatnio trochę się ogarnęłam. Zeszłam prawie do 60 kg. Jeszcze chwila i znów na wadze będzie ta "5" z przodu. Gdzieś przeczytałam a propos odchudzania, że ważne jest aby nie przeżuwać jak krowa, tj. nie jeść przez cały dzień małych posiłków, bo wtedy często pojawia się wyrzut insuliny. Dlatego ograniczyłam się do dwóch posiłków dziennie. Na razie nie liczę kalorii tylko jem te dwa posiłki z tym, że są to po prostu małe porcje. Przykładowo rano jem kajzerke z warzywami i szynką a potem dopiero obiad około 16:00 i to było 100 gramów makaronu z jajkiem, pomidrokami koktajlowymi i szynką. I to tylko tyle. Wykluczyłam całkowicie cuk...