Drugi post tego samego dnia:
Bilans kaloryczny wyszedł bardzo niski, biorąc pod uwagę, że biegałam.
820 kalorii
49:00 minut biegania, tj. wg aplikacji jakieś 542 kalorie na minusie
Kupiłam odżywkę białkową i po bieganiu wypijam taką miarkę. Kalorycznie wychodzi około 100 a jest duże doładowanie białka, potrzebnego do regeneracji.
Trochę mnie martwi ten brak apetytu w sumie. Niby jem mało, a waga nie spada. Mam nadzieję, że ta pregabalina nie zwalnia metabolizmu, bo się wkurzę jak zmarnuję czas tak jak prawie cały maj na Abilify.
Niestety, ale już od jakiegoś czasu ważę się też wieczorem, albo zaraz po pracy, co niczego nie daje poza frustracją.
Co do biegania: nie mogę zejść ze strefy pulsu ćwiczeń anaerobowych. Czytałam w książce, że najlepiej zaczynać, budując w ten sposób bazę tlenową, od strefy aerobiku- wtedy też najlepiej spala się tłuszcz. Lepiej biegać wolniej, ale dłużej, bo tłuszcz zaczyna się spalać dopiero po około 30 minutach. Musiałabym biegać jeszcze wolniej niż obecnie. Dzisiaj miałam zamiar biec wolniutko, ale długo i tak mi się zdawało, że biegnę wolniutko, ale niestety dalej byłam w strefie anaerobowej jak zobaczyłam potem w aplikacji.
Na poprawę humoru kupiłam przepiękny naszyjnik z labradorytów z zawieszką słońca. Już dawno chciałam kupić coś z motywem słońca, lub kwiatu słonecznika, który obraca się ku słońcu.
Nie wierzę w takie rzeczy, ale z ciekawości przeczytałam, że labradoryt to: kamień odwagi, pozwala zajrzeć do własnego wnętrza i wydobyć, to co najlepsze; jest kamieniem ochronnym, jest kamieniem mistycznym pomagającym połączyć się z osobisty przeznaczeniem i odnalezieniu swojej drogi życiowej, kamień przynoszący ulgę przy stanach beznadziejności i depresji.
Byłoby miło, gdyby tak faktycznie to działało, że po prostu można zaopatrzyć się w kamień zgodnie ze swoimi deficytami i w ten sposób uchronić się przed nimi. Ale można to potraktować jako cele, do których chciałoby się dążyć.
Zdjęcie nie oddaje jego uroku- na zdjęciu wydaje się matowy a tak naprawdę pięknie się mieni, do tego nienachalna zawieszka słońca, które jest jakby zatopione/wtopione.
Z tym bieganiem to też nie ciśnij się za bardzo pd wypadku, najważniejsze, że biegasz chociaż fajnie, że się w to zaglebiasz. Ta odżywka białkowa to bardzo dobry pomysł. Mięśnie spalają tkankę tłuszczową też, dlatego np ja wolalam robic cwiczenia silowe, bo mniej mi to kortyzol wybijało, mniej sie pocilam a efekty były. (Wtedy).
OdpowiedzUsuńNaszyjnik bardzo mi się podoba
49 minut biegu, Boże podziwiam. Naszyjnik piękny, ja wierzę w moc kamieni, mam różne, najczęściej noszę bransoletkę z czarnym turmalinem dla ochrony, ukochany pierścionek z rubinem, a naszyjnik z głową jelenia i bursztynem. Bardzo lubię swoją biżuterię. Czasem mam wrażenie, że naprawdę pochłania zło, zanim ono do mnie dotrze. Pamiętaj by oczyszczać naszyjnik w soli himalajskiej kiedy księżyc maleje i ładować go w słońcu kiedy księżyc rośnie ;) labradoryt niestety nie oczyszcza się sam.
OdpowiedzUsuńEhhh, tylko co z tego jak nam wrażenie, że mało co dają te biegi prz z te wszystkie leki... Pregabalina dobrze stabilizuje, ale brzuch mam wypchany jak w ciąży, mało co chodzę do kibelka nawet na siku, a dziś to wypiłam 2 dzbanki naparu z pokrzywy i wodę i to wszystko siedzi w jelitach i żołądku...
UsuńMoże te problemy z toaletą o których piszesz w komentarzu wyżej są chwilowe? Nie brałam nigdy takich leków, więc nie mam pojęcia jakie mogą mieć skutki uboczne. Podpytywałaś lekarza o to?
OdpowiedzUsuńCo do strey anaerobowej, może marszobiegi pomogą?
Dobrze Cię czytać Kocie <3