Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

#88 napad, wstyd, podsumowanie tygodnia

 88 dni do końca odchudzania. Hej! To będzie krótki i żenujący wpis z podsumowaniem miesiąca. A tak ono się przedstawia: Ubiegły tydzień miał by c tygodniem bez ćwiczeń ze skupieniem się na diecie. Jak widać nie tylko to nie wyszło ale jeszcze przytyłam kilogram. Także jestem ledwo przed 60 kg...Dramat. Od wczoraj miałam wrócić do biegania i biegałam, natomiast z dietą w poniedziałek źle, wczoraj źle i to z napadem jedzeniowym typu fast-food. Rano normalnie zjadłam na śniadanie i drugie śniadanie owsiankę typu "całonocna" a na obiad miałam przyrządzić sos pomidorowy z makaronem. Zanim dojechałam na chałupę to zamówiłam Mcdonalds: 20 nuggetsów, cheesburgery dwa i chikker. Wszystko zjadłam w krótkim czasie, potem opętał mnie silny strach, że już nigdy nie schudnę, że zaczyna mi się jo-jo i spirala myśli. Pierwszy raz poszłam do łazienki i umyślnie zwymiotowałam. Oczywiście nie poprawiło mi to humoru. Wręcz przeciwnie. Czułam się paskudnie i wstyd mi o tym pisać na blogu, który

#95 Koty kawaii

 Hej! Na weekend będę niedostępna raczej, więc daje znać teraz. Z dietą idzie mi słabo. Teraz próbuję jeść raz dziennie. Dwa razy udało mi się, ale powiem Wam, że po takim jednym posiłku czuję się potem napchana a wręcz obżarta. Przynajmniej nie mam ochoty na słodkie. Chociaż zaliczyłam już w tym tygodniu mini napad, więc coś czuję, że nic nie schudnę pod koniec tygodnia. Jeszcze w weekend nie będę mogła jeść tak jak chcę. A! I zdecydowałam się na aparat ortodontyczny. Nie wiedziałam, że to tak szybko pójdzie, bo wczoraj miałam wizytę i od razu wyciski, w przyszły poniedziałek czyszczenie zębów a już4 września zakładanie :o Zdecydowałam się na budżetową - metalowy ,ale ten złoty iconix. Podobno mniej go widać. W zasadzie ortodontka powiedziała, że przy moim bardziej skomplikowanym leczeniu metalowy będzie najlepszy. Ciągle mam wątpliwości, bo nie wiem jak będę wyglądała, czy się nie oszpecę na długo.. Ale już. Klamka zapadła. Nie ma odwrotu:)) Zapewne jak już będę miała założony to pok

#100 - Podsumowanie tygodnia

Hej!  To będzie krótki wpis. Postaram się w każdą niedzielę wklejać moją tabelkę z ostatniego tygodnia. Poniżej pierwszy tydzień. Nie wygląda to dobrze. Ale tak jak pisałam w poprzednim poście, daje sobie tydzień, żeby zobaczyć jak brak ćwiczeń koreluje z napadami jedzenia i czy faktycznie ma to bezpośredni związek. Od niedzieli do niedzieli. Poza tym - daje sobie 100 dni na doprowadzenie odchudzania do końca. Może uda się wcześniej. Zobaczymy. Kilka migawek z tygodnia: Trzymajcie się!

cały dzień jedzenia

 Hej! Oto cały dzień jedzenia: Śniadanie: tutaj widać tylko 1/3 porcji. W rzeczywistości był pomidor, opakowanie kiełek słonecznika, pasta z połowy awokado, dwóch jajek, oleju lnianego i chlebek graham. Całość podzielona na takie 3 "śniadanka". Obiad: pieczone ziemniaki, kawałek pieczonego łososia i talerzyk ogórków gruntowych.   Kolacja: serek wiejski z olejem lnianym i warzywami. Doprawiony solą, pieprzem, ząbkiem czosnku. I tutaj chciałabym odpowiedzieć na komentarze pod poprzednim postem. Dla przykładu pokazałam jak mniej więcej jem w ciągu dnia. Wydaje mi się, że są to sycące posiłki i takie bardziej białkowo-tłuszczowe. Ja się tym generalnie najadam a przynajmniej tak mi się zdaje. I objętościowo też chyba wychodzi nieźle. Potrafię tak zjeść i nie rzucać się na jedzenie pod warunkiem, że niczego nie ćwiczę. Liczę kalorie przy ćwiczeniach. No właściwie przy bieganiu, ale tu tak dobrze nie wychodzi. Podczas biegu można spalić max 500 kalorii - mówię tu tylko o moim biegan

Dieta czy ćwiczenia?

 Hej! Piszę od razu, zanim miną kolejne tygodnie katastrofy dietowej. Nie wiem co robić. W dni kiedy nie ćwiczę - nie biegam, ani nie wykonuję żadnych innych ćwiczeń to bez problemu trzymam się wyznaczonych kalorii. Natomiast w dni ćwiczące mam nienaturalnie zwiększony apetyt i napady na jedzenie, nawet małe, ale jednak przekraczam kalorie. Wczoraj ćwiczyłam w zasadzie tylko planki. Trochę mnie to umęczyło i zjadłam znowu więcej jedzenia mocno przekraczając kalorie.  I teraz pytanie. Czy odpuścić na jakiś czas ćwiczenia - i te "dywanówki" i bieganie. Poczekać aż waga spadnie do pożądanej i wtedy wrócić do ćwiczeń? Niby najlepsze efekty odchudzania dla wyglądu ciała to połączenie ćwiczeń z dietą ale mi to nie wychodzi już od kilku miesięcy, odkąd zaczęłam biegać. Obwody nie spadają, niestety.

Magiczny wieczór i dieta z Klimtem w tle

Hej! Na wadze 58,0 kg, więc bez zmian, ale o jakich zmianach mówimy jak diety nie było. Ale znowu mam motywację... zatem od dzisiaj znowu dieta. Wracam do jedzenia awokado, jajek, oleju lnianego, natki pietruszki. W zasadzie wszystko, czego mój organizm potrzebuje. Przy takim jedzeniu byłam syta i waga troszku spadała jednak.  Poza tym, miałam bardzo interesujący, emocjonujący, fascynujący i nieco romantyczny weekend. W tym wspólny przejazd hulajnogą elektryczną nocą, głębokie wyznania. Piątkowy wieczór, 9.08., był jednym z najpiękniejszych momentów w życiu, jeśli nie najpiękniejszym. Ale szczegóły już zostawię dla siebie. Piszę tu, m.in., żeby pamiętać kiedy to się wydarzyło. Wcześniej o tym nie pisałam, ale jakiś czas temu byłam na wystawie dzieł Klimta. Takiej na wielkich ekranach. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie! Piękne reprodukcje na wejściu, okulary VR prowadzące przez najważniejsze obrazy i na końcu sala z wielkimi ekranami. Przy ścianach wielkie poduchy, na których można by

Drobiazgi

 Hej! U mnie bez zmian. Raz widziałam jak waga pokazała 56,9 kg, ale tylko raz. Teraz wciąż 58,5 kg. Zrobię update jak zejdę poniżej 57,00 kg. I tak teraz będzie psychicznie ciężki czas, bo jestem kilka dni przed okresem, więc waga wzrośnie. Może trochę sympatyczniejszych rzeczy: przyszły wyniki krzywej cukrowej i insulinowej - wyglądają na dobre kupiłam dosyć ładną torebkę z Ryłko z promocji. Fajna, bo nie ma logo firmy, dopiero na podszewce, w środku W hebe na promocji (oczywiście) kupiłam olejek do demakijażu z Nacomi- jest super! Łatwo zmywa się ten olejek ciepłą wodą a skóra pozostaje taka miękka. Poza tym peeling enzymatyczny i dwa sera - z kwasem azelainowym a drugi z peptydami. Oba stosuje się pod krem, więc jeden stosuję wieczorem a drugi rano Kupiłam też nowe buty. Niestety tamte okazały się za małe a wyszło to kiedy zaczęłam biegać dłuższe dystanse. Na stronie o bieganiu przeczytałam, że trzeba brać rozmiar większy niż się ma. Wybrałam takie Brooks adrenaline GT23; Są bardzo

Sama ze sobą

Z terapii, z Łodzi, wracałam 2 pociągami, bo było za późno na bezpośredni. Na chacie byłam po 23:00, ale nie żałuję. Miałam piękne widoki, byłam sama ze sobą, w podróży. Wspaniały czas. Czekając na pociąg, siedziałam przed Dworcem Fabrycznym na schodkach, słonko powoli zachodziło a ja jadłam frytki na tych schodkach w promieniach słońca. Cudownie. Jadąc pociągiem, oglądałam zachód słońca. Taki prawdziwy, słońce chowało się za horyzontem - zupełnie jak w bajce Król Lew:) Z dietą to wiecie... zaczynam od początku. Jedynym sukcesem jest regularne, częste bieganie od 50 minut wzwyż.  W sobotę robię krzywą cukrową 4-punktową i insulinową i jeszcze kilka badań. Jak liczyłam to zapłacę kilka stówek... Ale muszę sprawdzić czy z cukrem jest okej, bo słabo czuję się po posiłkach, straszne mam zjazdy. Zamierzam zintensyfikować terapię: jeden dzień terapia dwugodzinna stacjonarnie, drugi tydzień godzina on-line i tak na zmianę. Muszę to ogarnąć finansowo. Umówiłam się też na wizytę do ortodonty. C