Hej!
Zacznę od diety, oczywiście. Wszystko co zeszło do 60,2 kg, wróciło dokładnie tyle samo. Czyli nadal jest 61,5 kg i to jest chyba moja aktualna, realna waga. Wspominałam, że jadłam dwa posiłki dziennie, niestety w ostatnim czasie podjadałam, jadłam słodycze. Totalna porażka, kolejna. Staram się wrócić na dobre tory. Bezwzględnie muszę zacząć jeszcze raz jeść te dwa posiłki dziennie i zero słodyczy, cukru, cukru w produktach. I zacząć ćwiczyć - ćwiczenia na hiperlordozę i kręgosłup, bo ten ostatni dalej mi się we znaki. Praca siedząca robi swoje, do tego dojeżdżam pociągiem do pracy to wychodzi kolejne dwa razy po 40 minut siedzenia.
Obejrzałam świetny serial na Netflixie - Cassandra. Pewnie większość z Was już widziała. Teraz na tik toku wyświetlają mi się filmy z tym motywem 😅
Powiem Wam, że z tą wagą jest mi już ciężko. Jestem niska, jak wiecie, więc to przytycie robi swoje. W pracy dostałam podwyżkę, małą, bo małą, ale zawsze. Postanowiłam część wydać na ubrania, bo ubrania też zrobiły się przyciasne - zwłaszcza dół, czyli u mnie to są brzuch i uda. Kupiłam w Medicine takie spodnie - są dobre na długość, co nie jest u mnie takie proste znaleźć coś co nie będzie miało zbyt długiej nogawki.
Chyba jestem jedyną osobą która nie wie jakie seriale są teraz na topie🤣 ale nie przeszkadza mi to. Widzę, że łączą nas krótkie nóżki i duzy biust. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń