Hej!
To będzie krótki wpis.
Powoli układam sobie w głowie plany na dietę. Staram się znowu jeść te dwa posiłki dziennie. Dzisiaj było aż 18 stopni, bardzo ciepło i wiosennie. Na drzewach pojawiają się pąki. W końcu świat wraca do życia. W związku z czym chciałabym wrócić do biegania. Niestety obawiam się, że teraz to nie jest najlepszy pomysł. Powinnam skupić się na zejściu z wagi. Bieganie bardzo nakręca apetyt. Nie jestem pewna czy byłabym w stanie to przezwyciężyć.
Takie musy kupiłam na wieczorną przekąskę. Gdyby mi obiadokolacja nie wystarczała to może taki niskokaloryczny mus uspokoi trochę żołądek i przede wszystkim głowę.
A tu kilka przykładowych posiłków.
Makaron ze smażonymi na oliwie pomidorami.
Talerz gołąbków na dwa obiady dla dwóch osób.
Gdy nie mam czasu rano przyrządzić nic na śniadanie do pracy to kupuję gotowe kanapki w piekarnio-cukierni. Są naprawdę pyszne. Tutaj tost na zakwasie.
A tu domowy bajgiel z kawą latte. Jakoś mam ostatnio ochotę na bajgle:)
Natomiast dzisiaj na śniadanie zjadłam tego bajgla z kawą jak wyżej a na obiad dorsza smażonego z ziemniakami. I do tej pory nic więcej. Jeśli bardzo zgłodnieję to zjem jeden z musów. Każdy ma mniej niż 100 kcal.
Udało mi się w tym tygodniu ćwiczyć 3 razy po około 40 minut. To ćwiczenia na wzmocnienie pleców i prawidłową postawę ciała. Nawet taka jedna sesja ćwiczeń przynosi ulgę.
Pozdrawiam Was!
Dobry plan to połowa sukcesu. Może zamiast biegać wypróbujesz szybkie marsze? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń