Hej!
Z dietą keto nie wyszło, okazała się dla mnie zbyt droga...te mięsa, ryby, sery.. wróciłam do normalnego jedzenia. Na razie miałam ostatnie dwa dni bez nocnego jedzenia. Waga po okresie spadła z powrotem do 58,3 kg, więc chociaż tyle, bo bałam się, że znowu zaliczam efekt jojo. Próbuję cały czas odchudzać się, bo co innego mam robić w sumie w tym życiu.
Zauważyłam, że sprawdza się u mnie wczesne, jak na mnie, jedzenie śniadania nawet takiego małego. Do tej pory wytrzymywałam do 11:00 i dopiero jadłam. Teraz dziele posiłek na dwie porcje i czuję się lepiej. Staram się nie jeść już po 18-19:00 i to też chyba ok. Jak jem te kolacje to po porostu są to sałatki z dużą ilością warzyw. Takie w sumie wege i lekkie, ale sycące przez ciecierzycę.
To taki mały update.
Pozdrawiam, J.
Nie wiem, do mnie ogólnie te monodiety nie przemawiają (czuję, że już to kiedyś pisałam) - jakoś tak wydaje mi się, że nie do tego jesteśmy stworzeni.
OdpowiedzUsuń