Przejdź do głównej zawartości

Luty

 Cześć!

Luty mija a raczej już prawie minął bardzo szybko. U mnie kondycja psychiczna pogorszyła się. Będę musiała wrócić do typowych antydepresantów. Przez dłuższy okres brałam już tylko stabilizatory nastroju. Dostałam też lek na sen, bo z tym też było źle. Plusem jest, że zasypiam i nie jem w nocy. W pewnym momencie miałam na wadze już 61,5 kg, ale ostatnio trochę się ogarnęłam. Zeszłam prawie do 60 kg. Jeszcze chwila i znów na wadze będzie ta "5" z przodu. Gdzieś przeczytałam a propos odchudzania, że ważne jest aby nie przeżuwać jak krowa, tj. nie jeść przez cały dzień małych posiłków, bo wtedy często pojawia się wyrzut insuliny. Dlatego ograniczyłam się do dwóch posiłków dziennie. Na razie nie liczę kalorii tylko jem te dwa posiłki z tym, że są to po prostu małe porcje. Przykładowo rano jem kajzerke z warzywami i szynką a potem dopiero obiad około 16:00 i to było 100 gramów makaronu z jajkiem, pomidrokami koktajlowymi i szynką. I to tylko tyle. Wykluczyłam całkowicie cukier. Mam nadzieję, ze uda się trzymać tę tendencję spadkową. 

A poza tym luty nie przyniósł nic dobrego. Muszę się trochę pozbierać. teraz jestem w trybie "przetrwania". Jedyne co to na początku lutego albo końcem stycznia byłam na wystawie klocków lego. Bardzo mi się podobało. Szczególnie Simba z mojej ulubionej bajki, zwłaszcza, że mam tę mniejszą wersję. Było też dużo postaci, przedmiotów w rzeczywistej skali. Trochę zdjęć poniżej.


Tom i Jerry


Hogwart z Harrego Pottera


Stadion Narodowy


Dwie Simby

A na taką karteczkę natrafiłam, kiedy byłam w Łodzi. Naklejona na słup.


Nad rzeką robi się już pięknie. Zwłaszcza kiedy zaczyna świecić słonko.




W marcu chciałabym polecieć do Lizbony. Nie wiem czy ten pomysł powiedzie się, bo mam teraz problemy różne w tym nawrót depresji ale rozglądam się za biletami w korzystnej cenie. Myślę, że takie półtora tygodnia dobrze by mi zrobiło.

Pozdrawiam Was!



Komentarze

  1. Widzę, że jemy podobnie. U mnie max 2 posiłki i od czasu do czasu jakąś przekąska jeśli mam akurat ochotę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, dziękuję, że odezwałaś się! Mi właśnie na razie taki system odpowiada, póki co nie muszę liczyć kalorii. Jak waga przestanie spadać to pewnie wrócę do liczenia. Będziesz prowadziła swojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak. Dziś lub jutro pojawi się wpis

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dobry czas

Hej! Siedzę w pracy, nie mam, co robić, więc pomyślałam, że coś napiszę.  Z dietą idzie mi teraz bardzo dobrze! Nie mam napadów, lepiej się odżywiam. Nadal robię sałatki do pracy, w domu obiadokolacja i póki co to mi wystarcza. Jem około 1000-1100 kcal. Ale jestem niska, więc moje zapotrzebowanie jest niskie. Waga na dzisiaj 57,6 kg. Mega mnie to zmotywowało:) Mam nadzieję, że to utrzymam a nawet schludę więcej. Muszę być teraz cierpliwa, jestem 4 dni przed okresem. Na razie apetyt jest do zniesienia.  Jednak jadę na urlop nie w grudniu a teraz w listopadzie od 8 do 17. Jestem przemęczona taką monotonią. Wstawanie o 5, praca, dom i tak w kółko. Muszę urozmaicić jakoś to życie. Lecimy do Albanii. Pogoda ma być wiosenna. Ja już w ukropie byłam w tym roku na Cyprze a mój partner źle znosi upały. Jeszcze mi zostanie 9 dni urlopu z tego roku. Nie wykluczam, że w styczniu pojadę do cieplejszych regionów. Zima mnie rujnuje psychicznie. Fot jedzenia m mało z tego okresu. Przez to robi...