Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2024

Thinspiracje

 Hej! Znowu mam kryzys. Przychodzą mi lęki, że nie schudnę. Prawie dostaję ataków paniki. Trudno zebrać się do regularnego pisania. Wiele dziewczyn odpadło, zamilkło i nie ma skąd czerpać motywacji. Czas leci a ja nadal mam ciążką, przysadzistą sylwetkę. Powinnam schudnąć co najmniej 5 kg. Kurczę, to tak nie dużo. Można by i załatwić sprawę w dwa miesiące.  Na wadze prawie 60 kg. Przytyłam po urlopie. Jeszcze nie tak dawno narzekałam, że nie mogę zejść poniżej 57 kg a teraz dobiłam dwa kilogramy. Tragediaaaa... Próbuję się odchudzać, nie poddawać się ale wychodzi mi tak może jeden dzień a potem znowu nie trzymam diety. Chyba też jem z nudów. Często w nocy, chociaż tak naprawdę nie czuję głodu, ssania w żołądku. Może to taki głód psychiczny? Chciałabym być znowu taka drobna jak przy 53 kg. Przy moim wzroście i zapotrzebowaniu ogólnym powinnam jeść nie więcej niż 1000 kcal dziennie. Wczoraj ćwiczyłam. Trochę na hiperlordozę, trochę na mięśnie głębokie brzucha, trochę na ból plec...

Aktualizacja

 Hej!  Wróciłam z urlopu. Przytyłam kilogram... Startuję z wagą 59,4 kg z nową motywacją. Spróbuję odzywać się regularnie.  Dzisiaj póki co zjadłam serek wiejski z rozmrozonymi truskawkami. Na II śniadanie będzie serek wiejski z bananem. Na obiad nie mam jeszcze pomysłu. Póki co wyszło trochę ponad 500 kcal.  Pozdrawiam!

Żyję

 Hej, daję znać, że żyję. Jestem teraz na urlopie w Albanii. Wracam w niedzielę i napiszę coś szerzej i poczytam, co u Was! Jak to na urlopie jedzenie leży... Ale próbuję albańskiej kuchni. Oby nie przytyć i będę zadowolona. Pozdrawiam!

Daję znać

Hej! U mnie bez zmian... Co zejdę poniżej 58 to jak tylko zjem coś więcej zaraz waga wraca do 58,5 kg... Zaczynam podejrzewać, że leki, które biorę obniżają przemianę materii... Eh. W piątek lecę do Albanii. Znowu sama, bo mój partner rozchorował się... Ustaliliśmy, że polecę, bo już bilety kupione, kwatera wynajęta. Mam nadzieję, że poradzę sobie. Ogólnie to jestem jeszcze w proszku, jeśli chodzi o przygotowanie do wyjazdu. Plusem, że pogoda ma dopisać po 20 stopni to już ciepło:)) Wracam 17. Z dietą na wakacjach trudno, wiadomo...postaram się nie objadać, dużo spacerować. Biorę też buty i strój do biegania. Kwaterę mam przy samej plaży i przy plaży ciągnie się promenada, więc będzie gdzie biegać:)) Wklejam trochę zdjęć jedzenia. Oczywiście to, co widzicie jest zakłócane żarciem słodyczy... Bazylia mi bardzo obrodziła, więc wczoraj na kolację kanapki z pesto i dzisiaj na II