Od kilku dni jadę na xanaxie. Doszłam do 3-4 tabletki na dobę, do tego alkohol, konkretnie brandy z colą. Jestem w totalnej rozsypce.
1. Czy wiecie, że nigdy nie byłam zakochana z wzajemnością?
Całe moje życie to ktoś kochał mnie, ale ja nie odwzajemniałam tych uczuć. Mało było tych osób, ale jednak. Nie wiedziałem czym jest miłość. Może przywiązanie, wdzięczność, ale nie miłość. Kiedyś, na studiach byłam zauroczona w J. Możliwe, że On też żywił do mnie jakieś uczucia, ale było to niewinne i platoniczne- ostatecznie jednak mnie odrzucił. Byłam przywiązana do kilku osób, ale nie było w tym w ogóle miłości. Za to w T. zakochałam się niemal z miejsca. Jak tylko Go zobaczyłam. Poznaliśmy się w 2021 r. Kocham Go niezmiennie, a nawet bardziej. Przez całe 3 lata, wliczając w to okres kiedy nie mieliśmy kontaktu. Kiedy po przerwie, kiedy się spotkaliśmy wypowiedział słowa "kocham Cię", przez chwilę myślałam, że kocham z wzajemnością. Potem bywało różnie, a słowa "kocham Cię" ciężko było z Niego wydobyć. Teraz wiem dlaczego.
2. 8.05, na ławeczce w parku, nomen omen, szczęśliwickim
Wczoraj T. przyjechał do Wawy. Doceniam to, jednak... wyznał, że wszystko, co do mnie czuje to fascynacja, pożądanie, ale nie może powiedzieć, że mnie kocha. Że nie wierzy w miłość dozgonną, miłość bezwarunkową.
Mam 34 lata i nigdy nie kochałam z wzajemnością. Nie wiem jakie to uczucie. Nie wiem, co przeżywają wtedy ludzie. To musi być wspaniały stan. Ja go nie znam i chyba już nie poznam. Za to wiem jak to jest być nieszczęśliwie zakochaną. T. to miłość mojego życia, nie wyobrażam sobie drugiej takiej, nawet podobnej.
3. O tym jak kupiłam krzyżyk, będąc niewierzącą
Po kilku miesiącach niewiedzy, dowiedziałam się, że T. jest w nieciekawej sytuacji finansowej. Chciał sprzedać taki srebrny krzyżyk - wyrób artystyczny. Zaproponowałam, że wystawię go na FB na market place. I w końcu zdecydowałam, że sama go kupię. Tak to zrobiłam, żeby nie wiedział kto kupuje. I tym sposobem mam krzyżyk za 1200 zł, srebrny, elementy złocone, z ametystem. Oddałam do sklepu czytnik, który dosyć niedawno nabyłam, żeby wyrównać nieco finanse.
4. O tym, jak dowiedziałam się, że moja miłość jest egoistyczna
Wydawało mi się, że wiem czym jest prawdziwa miłość. Ale nie. Gdyby moja miłość była pełna, to nie byłabym zazdrosna o kobietę (kobiety), które miał T., gdy sama zerwałam z nim kontakt. Powinnam się cieszyć, że nie był sam i przeżył jakiś miły czas. Może powinnam mu pozwolić odejść, zamiast próbować zatrzymać na siłę.
5. O tym jak nigdy nie będę...
Nigdy nie będę narzeczoną, ani żoną.
6. O dziwacznym zachowaniu
Zdecydowałam się odesłać T. rzeczy, które od niego dostałam: piękny pierścionek Kabirskiego, inny pierścionek z pracowni warszawskiej, bransoletkę z przywieszkami - wiecie te charmsy. On uważa to za dziwaczne zachowanie, ale patrzenie na te wszystkie rzeczy wywołuje u mnie ból. Poza tym mam wrażenie, że jestem na krawędź życia i nie życia, lepiej, żeby wróciło do Niego.
7. O piciu w pracy
Bez komentarza.
8. O uszkodzeniu
Jestem w jakiś sposób uszkodzona. Od zawsze i na zawsze. 9 letnia terapia tego nie naprawiła, więc już nic tego nie naprawi.
9. O świecie wyobraźni Justyny
Moje postrzeganie rzeczywistości nie ma wiele wspólnego z prawdą, ale z drugiej strony.... Czy nie prawdą jest tylko to, co dzieje się w naszych głowach? Od dziecka miałam skłonności do głębokich introspekcji- fatalna cecha.
Takie uczucia są typowe dla nas, osób z ED, z maksymalnie zaburzonym poczuciem własnej wartości. Sekret powodzenia drzemie chyba w tym, żeby kochać siebie i cenić na tyle mocno, by nie dać się ranić toksykom, ale i na tym, by ich nie przyciągać.. Niestety przyciągamy ich jak magnes.. Do czasu poznania mojego męża miałam identyczne doświadczenia jak Ty, raz ja byłam narcyzką wykorzystującą czyjeś uczucie by poczuć się lepiej a potem mającą wyrzuty sumienia i przekonanie, że ja to nie umiem kochać, a innym razem cierpiałam że ktoś mnie nie chce, a ja jego tak. Zastanów się, czy to nie jest trochę tak, że najbardziej chcesz tych, co cię odrzucają, bo podświadomie potwierdza to Twoją teorię, że jeśli ktoś cię nie chce to znaczy, że jest wiele wart, a ty nie jesteś warta jego (a inna może być i to boli), a jak ktoś za tobą biega to nie warto mieć go na względzie, bo skoro cię chce, to coś z nim nie tak. Ja tak miałam. Tu trzeba gruntownej terapii, bo będziesz stale zakochiwać się w ludziach równie pogubionych i próbujących się dowartościować Twoim kosztem. Wiem, łatwo się mówi, ja mimo tego, że kocham i jestem kochana miewam momenty obniżenia poczucia wartości.. Ściskam, uważaj z lekami, to nic nie da na dłuższą metę, trzeba specjalisty.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten komentarz, odpiszę na niego szerzej
UsuńAriela ubrała bardzo zgrabnie w słowa to, co mniej więcej chciałam Ci napisać. Każda miłość jest inna i myślę, że trzeba przejść przez wiele różnych stanów, aby odkryć jak wygląda ta prawdziwa, bezpieczna. Związki oparte na pożądaniu, dziwnej sile która przyciąga dwójkę ludzi jest najbardziej zgubna bo na dłuższą metę, w normalnym życiu, obowiązkach, pracy, już to po prostu nie wychodzi. Magia ginie i mamy wyobrażenie czegoś nad wyraz wyjątkowego, w momencie, gdy tak naprawdę ktoś nas wykorzystuje. Nie chcę abyś pomyślała, że oceniam twój związek z T., broń boże ale chyba najważniejsze to nauczyć sie bycia szczęśliwą samą ze sobą. Łatwo pisać ale jesteś mądra kobietą i wiem, że masz świadomość wszystkiego. Chciałam zadać Ci pytanie ale nie musisz oczywiscie odpowiadać jeśli to wyjdzie za daleko ale co z obecnym związkiem? Bo było ok i nagle jakby odeszło to w cień. Jesteś jeszcze z tym partnerem?
OdpowiedzUsuńI tak myślę, jeśli kiedyś pojechałabyś do Grecji ponownie, nie lepiej byłoby zabić w sobie strach, poczucie bezsilnosci, porzucenie starej siebie i zacząć od nowa?
Dziękuję za ten komentarz, odpiszę na niego szerzej
Usuń